6-22 listopada 2009 roku, Muzeum Etnograficzne im. S. Udzieli w Krakowie, kawiarnia „Noworolski” w Sukiennicach
Jest kilka pyta�, które towarzysz� temu nietypowemu Festiwalowi, i to pyta� sugeruj�cych opowiedzenie si� zarówno „za”, jak i „przeciw” takim projektom. Zacznijmy mo�e od negatywnych aspektów imprezy. Nie chodzi tu bynajmniej o przedmiot Festiwalu – ka�dy w�a�ciwie temat jest dobry, by po�wi�ci� mu konferencj�, zorganizowa� wystaw�. Chodzi raczej o form�, o sposób realizacji, która gdy przybiera zbyt rozdmuchane rozmiary, mo�e okaza� si� za du�a w stosunku do o wiele mniejszej tre�ci. Nie mo�na zbyt mocno nadmuchiwa� balonika, bo ryzykujemy, �e on w ko�cu p�knie, a lepiej mie� przecie� balonik skromniejszy, ale za to ca�y.
Inicjatorem imprezy jest krakowskie Muzeum Etnograficzne, które od jakiego� czasu anga�uje si� w odwa�ne i innowacyjne projekty. Taki te� ma by� rozpoczynaj�cy si� wkrótce Festiwal Etnodizajnu, którego celem jest prze�ledzenie zwi�zków mi�dzy etnografi� a „dizajnem” i to samo w sobie jest pomys�em ca�kiem niez�ym. Na jego realizacj� przeznaczono kolosalne sumy pieni�dzy (tak�e ze �rodków unijnych), �ci�gni�to specjalistów - teoretyków i projektantów – praktyków, zaaran�owano nowoczesne „wystawy”. I wszystko to na te dwa tygodnie etnicznego szale�stwa.
Je�eli chodzi o aran�acj� i prezentowane obiekty, to nie mog� by� one pokazane w takiej formie w �adnym innym miejscu i w �adnym innym czasie – regulacje zapisane w dokumentacji i sposobie finansowania imprezy wyra�nie mówi�, �e jako festiwal, a nie „zwyk�a” wystawa Rzecz Ma�opolska istnie� ma tylko przez te dwa tygodnie. Czy w czasach, gdy w szpitalach odmawia si� operacji potrzebuj�cym ze wzgl�du na brak funduszy sta� nas na tak efemeryczny i jednorazowy projekt, którego nie mo�na wykorzysta� wielokrotnie? Czy etyczne jest organizowanie niezwykle kosztownej imprezy, po której �aden materialny �lad pó�niej nie zostanie?
Sensowno�� poszukiwa� �róde� wspó�czesnych dzia�a� twórców i projektantów jest niezaprzeczalna, dobrze by by�o jednak zostawi� po tych poszukiwaniach jaki� trwa�y �lad. Miejmy nadziej�, �e je�li dojdzie do kolejnych edycji Ma�opolskiej Rzeczy, Muzeum Etnograficzne zdecyduje si� na wyd�u�enie prezentacji obiektów do przynajmniej dwóch-trzech miesi�cy. Huk p�kaj�cego - acz bardzo atrakcyjnego wizualnie - balonika to zdecydowanie za ma�o. Dobrze by�oby znale�� sposób na wype�nienie tej pustki/ciszy, która po nim zostanie.
Joanna Rzo�ca